Dzień 1
8 września 2015 wybrałem się na 3 dni w Sudety. Tym razem do Jeleniej Góry zawiozłem się pociągiem . Plan wyjazdu był bardzo prosty. Z Jeleniej Góry drogą, bezdrożem, szlakiem pieszym lub rowerowym przez Góry Kamienne, Sowie, Wałbrzyskie i Stołowe. Próbowałem trzymać się czerwonego GSS ( Głównego Szlaku Sudeckiego ) ale jest to szlak o charakterze pieszym i często jazda rowerem jest po nim niemożliwa. Trzeba prowadzić. Pogoda pierwszego dnia była rewelacyjna. Ciepło, przez większość dnia słonecznie.Około godziny 19.00 po pokonaniu dystansu 100 km dojechałem do miejscowości Sokolec gdzie nocuję pod namiotem przy schronisku Orzeł. Nocka deszczowa. Poranna temperatura w namiocie mimo około 800 m n.p.m. znośna 10 stopni C
Przebieg trasy pierwszego dnia wycieczki. |
GALERIA ZDJĘĆ
SCZEGÓŁOWY PRZEBIEG TRASY
Dzień 2
Chełmsko Śląskie
Słoneczny poranek suszy namiot po deszczowej nocy. Śniadanko z widokiem na okolicę, klejenie wczoraj przebitej dętki i kierunek czerwonym szlakiem na Wielką Sowę (1015 m n.p.m) Miejscami trzeba prowadzić rower. Szczyt we mgle więc nici z widoków. Z Wielkiej Sowy kieruję się na południe w kierunku Gór Stołowych trochę szlakiem czerwonym trochę rowerowymi. Za miejscowością Nowa Ruda zaczyna padać deszcz i tak sobie pada słabiej lub mocniej aż do Radkowa. Dalej skrótem przez Czechy ( Broumow , Mezimesti) wracam w kierunku Gór Wałbrzyskich. Tam planowałem przenocować na kempingu " Zielony Raj" pod Masywem Dzikowca ale ten istnieje tylko w internecie i jako ikonka na mapie. Po przejechaniu 114 km około godziny 20.00 rozbijam namiot przy agroturystyce w Grzędach. Z racji bliskości do stawu temperatura w namiocie spada mi nad ranem do 5 stopni C.Przebieg trasy 2 dnia wycieczki |
SZCZEGÓŁOWY PRZEBIEG TRASY
Dzień 3
Ostrzyca
Rano zbieram się trochę wcześniej. Kręcę się po okolicach Boguszowa-Gorce i później ruszam w stronę Węglińca aby zdążyć na pociąg do Żar. Pogoda jak i widoki super. Gdzie tylko się da jadę " z daleka od szosy". Od Wojcieszowa załamuje się pogoda i tak już do samego Węglińca jadę w mniejszym lub większym deszczu a w okolicach Lwówka Śląskiego dopada mnie niezła burza. Na dworzec kolejowy w Węglińcu dojechałem na 10 minut przed odjazdem pociągu ale jak się okazało czegoś tam nie doczytałem i mój pociąg jeździ tylko w dni wolne ... Z braku sensownego późniejszego połączenia jadę na kole do Żar dokąd dojeżdżam już po ciemku. Dystans dnia 190 km.Mapka 3 dnia wyprawy. |
SCZEGÓŁOWY PRZEBIEG TRASY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz