poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Cibórz

 Nie ma to jak krótka lokalna wycieczka rowerowa w pierwszy dzień urlopu. Dla rozprężenia i wyciszenia  po całym roku pracy jakieś leśne miejsce nad jeziorem wydaje się być idealne. Warunki takie nawet z nadmiarem spełnia lubuski Cibórz... ;-)


Widok trasy. 188 km
Startuję długo przed świtem aby wykorzystać nocną ciszę i krajową drogą nr 27 dojechać do Zielonej Góry. Droga pusta . Tylko kilka samochodów . Często wpatruję się w niebo za perseidami ale bezskutecznie...
W Zielonej robi się jasno. Przejeżdżam przez puste miasto i kieruję się starą drogą do Sulechowa.
Widzę, że do samych Cigacic budowana jest nowa asfaltowa  rowerówka. Ekstra sprawa. Jak skończą to przyjadę potestować.
Idealnie trafiam na wschód słońca - na starym moście nad Odrą w Cigacicach. Widoki przepyszne...

Cigacice. Wschód słońca nad Odrą
Dalej z Sulechowa już lokalnymi drogami cisnę na Cibórz. Po drodze trafiam na lokalną Winnicę Mozów.
Po 7.00 jestem w Ciborzu.

Cibórz

Dawno tu nie byłem. Ostatnio chyba 20 lat temu na praktyce w aptece szpitalnej w tutejszym szpitalu psychiatrycznym.  Zawijam kilka okrążeń po osadzie. Trochę się tu zmieniło na plus. Oddziały wyremontowane, nowy sklep . Odnoszę wrażenie jakby więcej ludzi tu mieszka niż dawniej. A może to tylko z powodu większej ilości samochodów...

Cibórz
Nad Jeziorem Ciborze w licznym ptasim towarzystwie urządzam sobie śniadanie.

Cibórz. Widok na Jezioro Ciborze

Jezioro Ciborze
Ptactwa w miarę jedzenia przybywa. "W talerz " mi tu zerkają. Podzieliłem się kawałkiem bułki co spowodowało przypływ głodomorów z połowy jeziora...
Powrót zaplanowałem przez Krosno Odrzańskie. Dojazd do Krosna ciekawy choć czasem z marną nawierzchnią.

Podła Góra
Podła Góra. Niebieski dom
Od Krosna już znaną drogą przez Dychów, Lubsko wracam do domu.


GALERIA