wtorek, 25 lipca 2017

Międzyrzecki Rejon Umocniony

Po wizycie w Legnicy tym razem wybrałem się na północ swojego województwa w atrakcyjne turystycznie  okolice Międzyrzecza.  MRU przyciąga miłośników militariów z całej Europy. W końcu to największa budowla fortyfikacyjna w Polsce. Bunkry bunkrami ale bardziej kusiło mnie dać nura w ukształtowany lodowcem krajobraz widywany wcześniej zza szyby samochodu podczas podróży drogą S3 dawniej 3.
Do Międzyrzecza zawożę się koleją. Czasowo to wyszło by mi porównywalnie jak rowerem ale nie miałem ochoty na szybki tranzyt setki km ruchliwymi drogami w dzień roboczy.

Mapka wyjazdu. 204 km

 
Na miejscu w pierwszej kolejności jadę zerknąć na okazały międzyrzecki zamek a w zasadzie jego ładnie utrzymane ruiny. Obiekt wraz z muzeum jeszcze nieczynny ale wraz z ładnym parkiem wart odwiedzenia nawet w formie spaceru po strefie zewnętrznej.

Międzyrzecz. Zamek



Za Międzyrzeczem opuszczam asfalt i czerwonym szlakiem wracam nieco na południe w kierunku Kęszycy. Błoto po wczorajszych opadach przednie. Już po kilku km region prezentuje się z najlepszej strony.



Polodowcowe wzgórza  pokryte na przemian lasami, łąkami i polami , w dolinkach jeziora i niezliczone oczka wodne.
Zaraz za Kęszycą wynurzają się z ziemi pierwsze pancerwerki z zarośniętą " tarką " przeciwczołgową.



W Pniewie przy wejściu do podziemnej trasy zwiedzam z bliska dobrze zachowany Pancerwerk W717.





Następnie pomarańczowym szlakiem myślę dojechać kierunku Gościkowa ale szlak ten znika w zaroślach. Kręcę się , próbuję różnych ścieżek ale wszystkie znikają. Tu zaczyna się " Indiana Jones". Krzaki tak gęste , że ja jakoś przechodzę ale rower ciężko za sobą przeciągnąć. Komary tną jak opętane. Zabrnąłem za daleko aby się wycofać a zarośla się nie kończą. Po jakiś 500 metrach wychodzę na jakąś przecinkę i dalej już poszło.

Końcówka szlaku pomarańczowego...


Dotarłem do Pętli Boryszyńskiej czyli południowego krańca MRU.

Pętla Boryszyńska

 Teraz kierunek w stronę północnych krańców umocnienia. Różnego rodzaju traktami jadę przez Wysoką, Kęszycę Leśną ,  Stare Kursko, Chycinę do Bledzewa.

Kęszyca Leśna. Pomnik łącznościowca


Poza pancerwerkami w skład MRU wchodzą różnego rodzaju bodowle hydrotechniczne. Jeden z nich to mijany w Przymościu most obrotowy a w Bledzewie rolkowy.

Przymoście. Most obrotowy

Bledzew. Most rolkowy

Pierwotnie miałem zamiar dojechać do Skwierzyny ale aby powrót do domu nie był maratonem już z Bledzewa wracam na południe. Za dużo czasu straciłem na utracie pomarańczowego szlaku pod Pniewem i podobnie zielonego pod Bledzewem.
Tak więc polnymi drogami przez Nową Wieś, Grochów jadę turystycznie przez Pojezierze Łagowskie. Od Grochowa bardzo ciekawym czerwonym szlakiem rowerowym wijącym się przy samej linii brzegowej okolicznych jezior do samego Łagowa.

Lubuskie bruki






Trochę błota, trochę piasku a po większości charakterystyczne lubuskie bruki.
W Łagowie pełnia sezonu, tłumy wczasowiczów. Plażowicze, kajakarze, spacerowicze, rowerzyści wodni i lądowi.

Łagów


Uzupełniam zapasy wody i przez Żelechów, Mostki, Ołobok, Skąpe kieruję się w stronę Cigacic. Po drodze kilka km wzdłuż brzegu Jeziora Niesłysz.

Ołobok. Most obrotowy


Krzaczków. Pole biwakowe nad Jeziorem Niesłysz

Port w Cigacicach

Kilka km do Zielonej Góry asfaltem i dalej bocznymi drogami przez Buchałów, Leśnicę, Koźlę , Białowice docieram końcem dnia do Żar.

GALERIA

czwartek, 13 lipca 2017

Opuszczony szpital w Legnicy

Będąc w 2016 roku w Legnicy w poszukiwaniu pozostałości "kwadratu" nie zdążyłem zwiedzić opuszczonego poradzieckiego a pierwotnie poniemieckiego szpitala. Pozostawiłem to sobie na jakiś kolejny wyjazd i zrealizowałem 6 lipca.

Mapka wyjazdu. 177km

 Chciałem dojechać pociągiem do pierwszej stacji za Legnicą . Z powodu jakiegoś remontu i czegoś tam jeszcze pierwszym przystankiem za miastem były Malczyce. O godz. 8 z minutami przesiadłem się już na rower. Trochę późno jak na start ale i tak szybciej niż bym przyjechał na kole. W Malczycach podjeżdżam zobaczyć przystań na Odrze i dalej kieruję się w stronę Legnickiego Pola aby wjechać do Legnicy od południa a po drodze popaść oczy dolnośląskimi pejzażami.




 Do Legnickiego Pola jadę taką mega krajobrazową gruntówką (Kwietno-Ruja-Rogoźnik) . Widoki przepiękne, niekończąca się przestrzeń, ptaki i ssaki w wielu gatunkach, roślinność uprawna i dziko rosnąca, kilka tematów na kolejne wyjazdy w ten region... Co raz widzę jakieś oznakowanie szlaku rowerowego.


 W Taczalinie wjeżdżam na Kwarcowe Wzgórze i dalej do kopalni kwarcu. Wyrobisko jest średniej wielkości. Bez problemu znajduję kilka okazałych kryształów kwarcu.

Taczalin. Kopalnia kwarcu

Taczalin. Kopalnia kwarcu
 
W Legnickim Polu w końcu mam okazję zobaczyć z bliska okazały kościół z charakterystycznymi dwiema wieżami dobrze widoczny z autostrady A4.

Legnickie Pole
 Znajduje się tam też  bardzo ładnie utrzymany i czynny Camping nr 234. Dobra baza wypadowa na okolicę.

Legnickie Pole camping nr 234
 W kierunku na Legnicę spotykam utrudnienia spowodowane budową chyba autostrady i znosi mnie aż do Krajowa. Podziękowania dla Pana inżyniera , który puścił mnie na skróty.


Do Legnicy wpadam od strony KGHM i bez problemu odnajduję opuszczony szpital w Lasku Złotoryjskim (wjazd ul. Zdrowia).


Cały obiekt jest własnością prywatną szczelnie ogrodzoną wysokim betonowym płotem jeszcze z czasów stacjonującej tu armii radzieckiej. Teren jest dozorowany przez stróża.

Legnica opuszczony szpital

Budynki są zachowane  w miarę dobrym stanie. Wszystkie są pozamykane. Główny gmach szpitala sprawia wrażenie nie mającego końca. Jest długi na kilkaset metrów.

Legnica opuszczony szpital

Legnica opuszczony szpital

Legnica opuszczony szpital

Boczne alejki szpitalne powoli zamieniają się w las. W środku dużo szpitalnych pozostałości i śladów świadczących o tym kto był użytkownikiem obiektu.

Legnica opuszczony szpital. Wejście do apteki szpitalnej

Legnica opuszczony szpital. Szafki aseptyczne w aptece szpitalnej.

Przygnębiające wrażenie robi duży szpitalny basen popadający w ruinę. Na dnie niecki basenowej stoi zielona woda, a w części technicznej ulegające dewastacji urządzenia do uzdatniania wody.

Legnica opuszczony szpital. Basen

Legnica opuszczony szpital. Basen

Legnica opuszczony szpital. Basen

Legnica opuszczony szpital. Basen

Legnica opuszczony szpital. Sklep

Na terenie łapię kapcia jak się okazuje na szkle. Wymieniając dętkę zamieniam parę słów ze stróżem i dowiaduję się  kilku ciekawych historii.
Czas goni. Trzeba wracać na zachód. Śmigam przez miasto  kilkoma poznanymi dawniej uliczkami na granicy "kwadratu" . Malowane tabliczki "Granica Posterunku" na betonowym ogrodzeniu ciągle są ...
Na wylocie z Legnicy ponownie utrudnienia związane z budową jakiejś poważnej drogi. Tu już nie jest tak łatwo jak wcześniej , wyrzuca mnie na objazdy, trochę muszę jechać w sznurze TiRów, po czym znowu ląduję w punkcie startu. Ale się udało wyjechać na Jezierzany , chociaż czasem slalomem między buldożerami
Dalej wybieram jak najwięcej przejazdów offroadem na Chojnów, Gromadkę, Wierzbową , Puszczę Przemkowską do Leszna Górnego, Szprotawy, Żagania i Żar.



Chojnów

Biskupin

GALERIA