środa, 12 września 2018

Toporów - konkurs fotograficzny

W klasie  młodszego dziecka Związek Harcerstwa Polskiego ogłosił konkurs fotograficzny dla Zuchów pt. " Ziemia Lubuska - moje miejsce, mój dom" . W związku ze 100 leciem odzyskania niepodległości fotografia miała wiązać się z miejscem mającym znaczenie historyczne dla niepodległości naszego kraju.
Szybki skan w głowie miejsc spełniających warunek wytypował Toporów . Położony niedaleko , znaczenie historyczne niepodważalne a co najważniejsze zaakceptowany przez Stefkę. Praktycznie z dnia na dzień zorganizowałem mini wyprawę do Toporowa. Dla mnie mini , dla 8 letniej dziewczynki to poważny wyjazd w leśną otchłań.


Widok trasy 21 km

Do Polany dowozimy się samochodem. Nie chce mi się montować bagażnika rowerowego więc dla siebie biorę kieszonkowego Dahona. Tak odnośnie wagi rowerka dla dzieci to ciekawe proporcje wychodzą. Dziecko waży 30 kg a  rowerek 13,5 kg. Abym ja musiał przyłożyć proporcjonalny wysiłek jazdy to mój rower przy mojej wadze 90 kg musiałby ważyć 40 kg...
Na nowym parkingu w Polanie startowy posiłek energetyczny - suchary z czekoladą :)


Startujemy po 15.00. Upał trochę dokucza. Bardzo spokojnym tempem dajemy nura w las. Kilometry nawijają się powoli. Dużo rozmawiamy. Dla urozmaicenia z leśnego krajobrazu staram się wyłowić coś innego aby nie było monotonnie. Wstępujemy na zbiornik wodny Suchy Staw.

Jeziorko Suchy Staw

 Po około 4 km robimy pierwszą dłuższą przerwę, którą robimy w miejscu wystąpienia kryzysu kondycyjnego. Tak więc zadowalamy się infrastrukturą pobocza.

Pierwsza przerwa.

 Chwila odpoczynku, jedzenie, picie, batoniki czynią cuda. Dzieci się szybko meczą ale jednocześnie szybko regenerują siły. Jedziemy dalej. Teraz aby do niebieskiej wieży obserwacyjnej. Pod nią krótka przerwa na batonika i ciśniemy dalej. W rozmowach po raz kolejny przewija się wątek zwierzyny leśnej i zapewnienia z mojej strony , że dziki w dzień śpią...
Tak po ponad 2 godzinnej podróży dojeżdżamy do Toporowa. W pierwszej kolejności , aby wykorzystać popołudniowe słońce robimy sesję fotograficzną przy pomniku.


Mając już pokaźny plik fotografii urządzam obiecywany leśny piknik na kocu.


Po solidnym odpoczynku obowiązkowe foto przy mozaice z wopistą. To miejsce najbardziej zapadło Stefie w pamięci z ostatniej wizyty w tym miejscu.

Toporów mozaika z wopistą
Wieczorem temperatura spadła i jedzie się znacznie lepiej. Umawiamy się , że robimy dwie przerwy w tych samych miejscach i udaje nam się trzymać tego planu.

Foto przy zabytkowym drogowskazie.
W dobrym tempie docieramy do miejsca zaplanowanego posiłku. Słońce schodzi coraz niżej. Pytania o zwierzynę dziką  co raz pojawiają się w rozmowach :)


Kolejna przerwa na odpoczynek i jedzenie wyzwala energię do dalszej jazdy. Bez spinania się wczesnym wieczorem jesteśmy na parkingu przy samochodzie. Pakuję rowery i wracamy do domu. Po drodze w Iłowej podziwiamy podświetlaną różnymi kolorami fontannę.

Iłowa. Fontanna w rynku
Z kilkudziesięciu fotografii jedną wytypowaliśmy jedną do udziału w konkursie.

Fotografia konkursowa
Po pewnym czasie okazało się, że warto było podjąć trud wyprawy. Nasze foto zdobyło II miejsce 😃

Dyplom


GALERIA

12 wrzesień 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz