![]() |
Widok trasy. 270 km |
Pogoda początkowo słaba. Pochmurno. Po kilkunastu kilometrach zaczyna padać deszcz , który towarzyszy mi aż do Mirska. Miejscami leje nie byle jak.
Zgodnie z prognozą pogody za Mirskiem się rozpogadza. Ciuchy szybko schną i zaczynają się fajne podjazdy.
Przed 14.00 jestem w Przesiece. Kupuję trochę słodyczy dla dzieci i ruszam do ośrodka. Koloniści z zaciekawieniem przyjęli rowerowego przybysza. Spotkanie miało charakter rowerowej pogadanki.
Parę chwil ze Stefką i ruszam dalej.
Wracam przez Cieplice, Pilchowice, Lwówek Śląski, Kliczków.
Po deszczowym poranku przez resztę dnia podziwiam atrakcje okolic w słonecznej pogodzie.
W Lwówku Śląskim trwa w tym czasie Lwóweckie Lato Agatowe.
Rzut oka na lwóweckie skałki i tuż po zachodzie słońca dojeżdżam do domu.
GALERIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz