sobota, 14 lipca 2018

Przesieka


Stefania pojechała na kolonie letnie do Przesieki. Niedaleko, ładna okolica i kilka dobrych podjazdów - wszystko zachęca aby odwiedzić dziecko. Nie startuję z samego rana ponieważ muszę trafić na poobiedni czas wolny kolonistów. Dojazd tam trasą przez Lubań, Gryfów Śląski, Mirsk, Kwieciszowice.

Widok trasy. 270 km
  
 Pogoda początkowo słaba. Pochmurno. Po kilkunastu kilometrach zaczyna padać deszcz , który towarzyszy mi aż do Mirska. Miejscami leje nie byle jak.



Zgodnie z prognozą pogody za Mirskiem się rozpogadza. Ciuchy szybko schną i zaczynają się fajne podjazdy.


Przed 14.00 jestem w Przesiece. Kupuję trochę słodyczy dla dzieci i ruszam do ośrodka. Koloniści z zaciekawieniem przyjęli rowerowego przybysza. Spotkanie miało charakter rowerowej pogadanki.
Parę chwil ze Stefką i ruszam dalej.


Wstępuję do sąsiednich Borowic odwiedzić znajomych Beatę i Sebastiana bawiących się na festiwalu Gitarą i piórem.
Wracam przez Cieplice, Pilchowice, Lwówek Śląski, Kliczków.
Po deszczowym poranku przez resztę dnia podziwiam atrakcje okolic w słonecznej pogodzie.



W Lwówku Śląskim trwa w tym czasie Lwóweckie Lato Agatowe.


Rzut oka na lwóweckie skałki i tuż po zachodzie słońca dojeżdżam do domu.







GALERIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz